Olaf relacjonuje kolejną wyprawę

  • Drukuj zawartość bieżącej strony
  • Zapisz tekst bieżącej strony do PDF
29 maja 2018
Olaf relacjonuje kolejną wyprawę
środa, 18 lutego 2015 10:28

 

Po raz kolejny wyruszyliśmy w Tatry, by na nowo wytyczyć granice swojej kondycji, umiejętności i siły woli.

 

 

Tuż przed naszym wyjazdem ogłoszono 3 poziom zagrożenia lawinowego, co diametralnie zmieniło nasze dotychczasowe plany. Intensywne opady śniegu i temperatura nieco poniżej zera przyczyniła się do powstania niezwiązanej lodem pokrywy śnieżnej, przez co wejście na zaplanowane szczyty było niemożliwe. Jednakże podjęliśmy próbę, aby stworzyć własny rekonesans warunków oraz wytyczyć możliwie bezpieczne granice wysokości do zdobycia.

 

 

Koscielec_1   Koscielec_2   Koscielec_3   Koscielec_16

 

 

Po 10-godzinnej jeździe samochodem dotarliśmy do Kuźnic, skąd z plecakami wyruszyliśmy do schroniska na Hali Gąsienicowej – Murowańca. Pomimo wczesnej godziny przybycia, nie było perspektyw na jakąkolwiek akcję górską. Padał śnieg ograniczający widoczność do ok. 6 metrów. Usiedliśmy więc nad mapą i opracowaliśmy nowy plan uwzględniający aktualne, niekorzystne warunki pogodowe.

 

 

Nazajutrz, pomimo niepolepszającej się sytuacji, przepakowaliśmy plecaki i postanowiliśmy wejść na Kasprowy oraz przetrzeć część szlaku na nowy, główny cel wyprawy – Kościelec. Na szczycie stanęliśmy w czasie 2 razy gorszym niż ostatnio, a wszystko to przez ciągłe torowanie w świeżym śniegu po kolana. Wróciliśmy do schroniska i po ocenie warunków zdecydowaliśmy się na próbę ataku szczytowego Kościelca. Nowy wariant trasy został wytyczony obok przełęczy Świnickiej, przez przełęcz Karb, omijając tereny, gdzie ekspozycja na lawiny była największa.

 

 

Koscielec_4   Koscielec_5   Koscielec_6   Koscielec_7

 

 

Po 7-godzinnym śnie spakowaliśmy niezbędny sprzęt i rozpoczęliśmy akcję górską w 4-osobowym składzie, stanowiącym dwie pary alpinistyczne: Karolina Szumann – Mikołaj Szumann oraz Łukasz Luhm – Olaf Stasiak. Po 5-godzinnym trekkingu połączonym z prawie nieustannym torowaniem drogi dotarliśmy na przełącz Karb, skąd odbył się atak szczytowy. Na nowo przepakowaliśmy sprzęt oraz prowiant redukując wagę plecaków do minimum i tym samym zostawiając część ekwipunku w „depozycie” u podnóża góry. Ubraliśmy uprzęże, kaski, powiązaliśmy się linami i z czekanami w dłoniach ruszyliśmy. Po 1,5-godzinnym podejściu z elementami wspinaczki pojawiła się pierwsza duża przeszkoda w postaci ściany skalnej. Założyliśmy 3-stopniową bazę asekuracyjną i poderwaliśmy dalej ku górze. Kolejna przeszkoda okazała się niestety nie do pokonania. dwucentymetrowa warstwa lodu uniemożliwiała utrzymanie się na czekanie czy rakach, a osuwisko śnieżne pod stopami potęgowało ryzyko ominięcia jej i przejścia innym wariantem. Na 1950 m odpuściliśmy, 200 metrów od szczytu.

 

 

Koscielec_8   Koscielec_9   Koscielec_10   Koscielec_11

 

 

Pomimo wycofania się w moich oczach odnieśliśmy sukces, bowiem trzeba umieć powiedzieć sobie „Nie” i póki nie jest za późno zrezygnować z ataku. „Dobry alpinista to stary alpinista”.

 

 

Powróciliśmy do schroniska, spakowaliśmy pozostałe rzeczy i wróciliśmy do samochodu. Pojechaliśmy do Krowiarek, podeszliśmy do schroniska pod Babią Górą – Markowych Szczawin. Łącznie tego dnia pokonaliśmy pieszo 30 km. Na szczęście zmęczenie ukoiła ekipa naszych przyjaciół, która przywitała nas w schronisku słodkim poczęstunkiem i gorącą herbatą. Wspólnie zdobywaliśmy babiogórskie szczyty, biesiadowaliśmy i planowaliśmy kolejne wyprawy.

 

 

Góry ujmują pięknem, zachwycają potęgą, czasem ściskają serce ucząc nas pokory przez pokazanie na co je stać, ale to tylko skute lodem skały. Prawdziwej magii nadają im ludzie, z którymi jeżdżę.

 

 

W imieniu swoim, jak i ekipy, dziękuję wszystkim, którzy byli z nami myślą, dopingowali nas, pożyczyli sprzęt, krótko mówiąc wszystkim tym, z którymi dzielimy się szczęściem...

 

 

Olaf S.

 

 

Koscielec_12   Koscielec_13   Koscielec_14   Koscielec_15

 

 

 

Olaf Stasiak z Sadek – stypendysta Partnerstwa dla Krajny i Pałuk w roku szkolnym 2014/2015; pasjonat fotografii, kajakarstwa górskiego oraz globtroter. Więcej informacji: www.facebook.com/olaf.stasiak.